Szkoła bez smartfona? Coraz więcej rodziców i nauczycieli mówi: dość

Nie rozmawiają na przerwach, nie patrzą na siebie, nie potrafią się nudzić – bo każde wolne 10 minut wypełnia im ekran. Smartfon przestał być gadżetem, a stał się przedłużeniem ręki – także w szkole. Coraz więcej rodziców, nauczycieli i ekspertów bije na alarm: czas na zmiany. Zakazy już funkcjonują w wielu placówkach, a w Sejmie trwają prace nad ogólnopolską regulacją. Ale jak wyrwać dzieci z cyfrowego świata, skoro jest dla nich tak bardzo atrakcyjny? I jak zbudować szkołę, która znów stanie się przestrzenią relacji, nie scrollowania?

„Wreszcie zaczęli ze sobą rozmawiać”

Na jednym z korytarzy warszawskiej szkoły, zamiast dzieci wpatrzonych w ekrany, widać grupki uczniów rozmawiających ze sobą, grających w karty, wymieniających się historiami z weekendu. To nie scenariusz z reklamy. To codzienność, której powodem jest zakaz korzystania ze smartfonów – nie tylko podczas lekcji, ale również na przerwach i po zajęciach.

Zakaz korzystania z telefonu obowiązuje w naszej szkole od zawsze. Przez lata obserwujemy jego wpływ na dziecięce relacje. Gdy nie ma telefonów, dzieci się bawią, rozmawiają, tworzą własne światy. To nie jest oczywiste – wymaga przestrzeni, zachęty i konsekwencji – mówi Katarzyna Goryluk-Gierszewska, dyrektor warszawskiej szkoły podstawowej Academy International.

Szkoła offline? To się dzieje naprawdę

Według raportu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę i Fundacji Orange, aż 76 proc. dzieci w wieku 7-15 lat korzysta z Internetu codziennie na smartfonie, a ponad 20 proc. spędza online więcej niż 5 godzin dziennie[1][2]. Ekran staje się nie tylko źródłem informacji i zabawy, ale też ucieczką – od nudy, samotności, niepewności.

Zjawisko to coraz częściej wymusza na szkołach wprowadzanie własnych strategii ograniczania urządzeń mobilnych. Nie ma jednej reguły, ponieważ kwestia ta nie jest ujęta w przepisach prawa – każda placówka ustala zasady samodzielnie. Niektóre szkoły wprowadzają twarde zakazy, inne stawiają na łagodniejsze formy ograniczeń. W części z nich dzieci oddają telefony do specjalnych przechowalni, w innych – mogą z nich korzystać tylko w ściśle określonych sytuacjach. Są też takie, które nie decydują się na żadne ograniczenia – z braku zasobów, czasu lub odwagi organizacyjnej.

Smartfon w centrum uwagi. Jak go zastąpić?

Dzieci często korzystają z telefonu kompulsywnie – nie dlatego, że naprawdę tego chcą, ale dlatego, że nie wiedzą, co zrobić z pustką. Ekran wypełnia niezagospodarowany czas, daje złudzenie relacji. Dlatego wprowadzając ograniczenia, trzeba równolegle zadbać o to, by dziecko miało alternatywę: miejsce, w którym może się wyciszyć, z kimś porozmawiać, coś stworzyć – tłumaczy Katarzyna Lisowska-Bojar, psycholożka pracująca z uczniami szkoły Academy International.

Jak podkreśla, kluczowe jest nie tyle samo odebranie dziecku telefonu, co mądre towarzyszenie młodemu człowiekowi w przejściu z trybu online do offline. – Warto przyłożyć większą wagę do tego, by dziecko nie miało wrażenia, że coś mu zabrano. Tylko że coś dostało – kontakt z rówieśnikami, przestrzeń do zabawy, możliwość skupienia się na sobie. To zmienia ich sposób bycia, ale też samoocenę. Jeśli dziecko od początku funkcjonuje w środowisku szkolnym wolnym od telefonów, nie odczuwa żadnej straty, ponieważ czas spędzany w szkole kojarzy mu się nie z ekranem, lecz z aktywnym spędzaniem czasu w gronie rówieśników – dodaje Lisowska-Bojar.

W Sejmie – zakaz, w szkołach – pytania

16 kwietnia w Sejmie rozpoczęto prace nad projektem ustawy zakazującej używania smartfonów w szkołach podstawowych i średnich[3]. Inicjatorzy powołują się na przykłady z Francji czy Włoch, gdzie podobne przepisy obowiązują od lat. Ale polski kontekst jest inny – rodzice często podkreślają, że telefon to dla nich gwarancja kontaktu i bezpieczeństwa z dzieckiem.

Jednocześnie rośnie liczba tych, którzy mówią: „dość”. Jak wynika z najnowszego sondażu CBOS z marca 2025 roku, aż 73 proc. Polaków popiera wprowadzenie zakazu korzystania ze smartfonów w szkołach, a tylko 21 proc. jest temu przeciwnych. Co więcej, większość badanych wolałaby, aby zasady były jednolite dla wszystkich szkół, a nie ustalane indywidualnie przez placówki[4].

To pokazuje, że temat przestaje być jedynie wewnętrzną sprawą szkół. Staje się społeczną kwestią odpowiedzialności – i próbą odpowiedzi na pytanie, jakiej szkoły chcemy: tej opartej na relacjach czy tej przesiąkniętej powiadomieniami.

Szkoła, która wspiera w wychowaniu

Eksperci są zgodni – sam zakaz to za mało. Potrzebna jest zmiana podejścia, w której szkoła znów stanie się przestrzenią społeczną – nie tylko miejscem przekazywania wiedzy, ale też nauki bycia z innymi.

Nie chodzi o walkę z technologią. Chodzi o to, by dzieci miały wybór. Żeby miały czas na nudę, zabawę, budowanie relacji, konflikty i ich rozwiązywanie. To nie jest łatwe, ale to się da zrobić – jeśli tylko dorośli będą mówić jednym głosem – podsumowuje Katarzyna Goryluk-Gierszewska z Academy International.

Zaufanie zamiast zakazów

Wielu rodziców, którzy nie wyobrażają sobie oddzielenia dziecka od telefonu, kieruje się troską o bezpieczeństwo swojego dziecka. Obawiają się, że jeśli coś się wydarzy, szkoła nie zareaguje wystarczająco szybko lub skutecznie. Dlatego ogromnie ważny jest świadomy wybór szkoły, w której dziecko nie potrzebuje telefonu, bo znajduje się pod opieką osób, do których mamy zaufanie i które dają nam poczucie bezpieczeństwa, dbając nie tylko o rozwój, ale i codzienny dobrostan naszej pociechy.

Telefon daje rodzicom poczucie kontroli nad bezpieczeństwem dziecka. Tymczasem, gdy jest ono w szkole ta powinna być przestrzenią, która zapewnia dziecku opiekę i wsparcie na tyle skutecznie, by rodzic nie czuł potrzeby stałego monitorowania sytuacji – mówi Katarzyna Lisowska-Bojar, psycholożka. – Jeśli dziecko czuje się zaopiekowane, a rodzic ma zaufanie do nauczycieli, nie ma potrzeby nieustannego kontaktu – dodaje.

Odchodzenie od smartfonów w szkołach to nie chwilowa moda, lecz początek głębszej zmiany w myśleniu o edukacji i relacjach. To proces, który wymaga nie tylko przepisów i konsekwencji, ale przede wszystkim spójnego podejścia dorosłych – opartego na zaufaniu, empatii i odpowiedzialności.

 

[1]https://fundacja.orange.pl/files/user_files/user_upload/badania/Rodzice_i_dzieci_wobec_zagrozen_dzieci_w_Internecie_23.09_AKv.pdf

[2]https://fdds.pl/_Resources/Persistent/c/0/8/1/c081160546aae2379516cee99a2d3efd9b43c6fe/Dzieci%20si%C4%99%20licz%C4%85%202022%20-%20raport.pdf

[3]https://brpd.gov.pl/2025/04/16/w-sejmie-o-zakazie-korzystania-ze-smartfonow/

[4]https://www.cbos.pl/PL/publikacje/raporty_tekst.php?id=6987

Redakcja Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.